• Bez kategorii

    jesienna zaduma

    W górach czuć już jesień. Łąki nie śpiewają już świerszczami. Unoszą się mgły wilgocią parującą ze ściółki i liści drzew. W schroniskach nie czerpie się już wody do bidonów i nie ma pieczątki, którą możesz wbić do książeczki. Kolejny, potencjalny koniec świata wypada w dzień, w którym kończą się moje wakacje. Cieszę się, bo to oznacza, że będę miała wakacje do końca świata. I choć dopiero co wróciłam, to już tęsknię za szlakiem, za ostrym, mroźnym powietrzem, krwią pulsującą w skroniach, za prawdziwą jesienią w górach. Za spokojem i jasnością, które wypełniały mój plecak. Chcę jeszcze tej jesieni wejść na Odrodzenie i spędzić tam noc. Nie dlatego, że to jakiś wielki…