• Bez kategorii

    comptine d’un autre été: l’après-midi

    A jednak jesień.W okruchach drożdżowego ciasta rozsypanego na stole i w melancholii zaparzonej w kubku z kotami, tańczącej w rytm francuskich piosenek, w ogrzewaniu stóp pod kocem i w książkach, które znów się czyta. W tej wilgoci i chłodnym wietrze, który z jednej strony dodaje mi sił i w tej mgle z drugiej, która wygładza wszystkie strachy.Znów nie myślę linearnie. Znów ze strzępków słów i przekrzywionych kadrów tkam swój patchwork jesiennej emocjonalności.W wilgotnym lesie dźwięk telefonu i pytanie, które jest stwierdzeniem w domu, na pewno cię nie ma? I myślę sobie, że to miło kojarzyć się z aktywnością. Zwłaszcza, gdy samemu się tak nie czuje. Ludzie podpadają mi już tylko…