Bez kategorii

  • Bez kategorii

    comptine d’un autre été: l’après-midi

    A jednak jesień.W okruchach drożdżowego ciasta rozsypanego na stole i w melancholii zaparzonej w kubku z kotami, tańczącej w rytm francuskich piosenek, w ogrzewaniu stóp pod kocem i w książkach, które znów się czyta. W tej wilgoci i chłodnym wietrze, który z jednej strony dodaje mi sił i w tej mgle z drugiej, która wygładza wszystkie strachy.Znów nie myślę linearnie. Znów ze strzępków słów i przekrzywionych kadrów tkam swój patchwork jesiennej emocjonalności.W wilgotnym lesie dźwięk telefonu i pytanie, które jest stwierdzeniem w domu, na pewno cię nie ma? I myślę sobie, że to miło kojarzyć się z aktywnością. Zwłaszcza, gdy samemu się tak nie czuje. Ludzie podpadają mi już tylko…

  • Bez kategorii

    chyba

    We wczesnej jesieni lubię jej niezdecydowanie w delikatnej mgle kładącej się o zmierzchu na polach, jednym czerwonym liściem w zdziwionej, zielonej koronie, poranną wilgocią na asfalcie. To, jak rozsiada się subtelnie, w tym momencie przejścia, mgliście, miękko, nieśmiało. Lubię to jej nieposkładanie. Lubię ten bezczas i ciągłość niejednorodnych miejsc w podróży z szeleszczącą gazetą na siedzeniu pasażera, dobrą muzyką w głośnikach i czystą przyjemnością z jazdy. Lubię prowadzić samochód wczesną jesienią, gdy już szarzeje, przez wioski pachnące przypaloną zupą. Lubię przecinać lekko szosą zżółciałe łąki, świeżo zaorane pola, nad którymi na kablach wysokiego napięcia siedzą ptaki tak blisko siebie, jak grzyby do zasuszenia nanizane na sznurek. Połączenie wczesnej jesieni i…

  • Bez kategorii

    schyłek lata

    Zupełnie nie wiem, jak, kiedy i dlaczego lato mija tak szybko. Zrywa się nagle ni stąd ni zowąd zostawiając rozrzucone zwiewne sukienki, klapki kopnięte gdzieś pod stołem, słomkowy kapelusz w kącie i prawie całą butelkę emulsji do opalania. No i oczywiście wakacyjną listę praktycznie wcale niezrealizowaną. No ale kiedy niby? W końcu wakacje były! Wszem i wobec ogłaszam, że owszem w tym roku również podeszłam do tematu listy z lekceważeniem, gdyż po jej sporządzeniu nie zerknęłam na nią ani razu. Umówmy się: największą frajdę sprawia mi sporządzanie list a potem z ciekawością sprawdzanie, co się udało a co nie. Plany miałam, jak zawsze, zacne. Wakacyjnie planowałam: nie robić remontu. Ewentualnie pomyśleć…