• Blog

    greased lightning

    Centrum miasta idę w sukience jakby_biznesowej i w sportowych sandałach. Biznes biznesem, ale na drodze i w samochodzie musi mi być wygodnie. Oczywiście było mi tak wygodnie, że jakby_biznesowe buty całe spotkanie spędziły leżąc w samochodzie. W ręku taszczę w czarnym pokrowcu wielki roll-up projektowy i z daleka wyglądam, jak jakiś desperado. Na schodach podziemnego przejścia mijam starszą panią, która zerka na mnie i mówi: – Jak to głupio wygląda. Nie wiem, czy ma na myśli roll-up, sportowe sandały, czy wszystko razem. Ale zgadzam się droga pani. Bardzo głupio.

  • Blog

    black night

    Widzę, jak nocą wymykam się przez okno i biegnę w nocnej koszuli i w schodzonych trampkach wiejską drogą. Biegnę do skrzyżowania z wielkim krzyżem pośrodku, przy którym zatrzymują się dwa razy dziennie PKSy. Przy krzyżu skręcam w prawo. To już niedaleko. Zaledwie 200 metrów dzieli mnie od świeżo odmalowanej bramy przystrojonej bibułą i papierem toaletowym. Przedzieram się przez zachwiany lekko tłum i wbiegam na podwórko, gdzie trwa w najlepsze prawdziwe, wiejskie wesele.