changes
Pomyślałam, że skoro mam zachęcać młodych naukowców do inicjowania zmian w szeroko pojętym temacie zrównoważonego rozwoju (tak, w takich za dużych butach teraz chodzę), to warto byłoby coś na ten temat poczytać. Przeczytałam Ten tips for clever change Caroline van Leenders i w żaden sposób nie odniosłam ich do młodych naukowców i zrównoważonego rozwoju, tylko, rzecz jasna – egocentrycznie, do siebie.
I ponieważ wszelkie nadchodzące zmiany zamierzam przejść mądrze, postanowiłam dać się owymi poradami zainspirować. Zamierzam:
1. Żyć w równoległych wszechświatach.
Wszak zmiany zachodzą i w czterech ścianach i za oknami, w myślach i w emocjach. Nieustannie, każdego dnia, w każdym miejscu, na każdej płaszczyźnie. Trzeba być ich świadomym i umieć je łączyć. Patrzeć w inną stronę, przez inny pryzmat.
2. Rozpocząć pod ziemią.
Schować motykę na słońce i drabinę na księżyc. Zacząć od rzeczy małych, spokojnie, bez rozgłosu. Tak, jak młode saren, zostać w cieniu, dopóki nie urosną wystarczająco duże i silne, by przetrwać. Bez pośpiechu, w ciszy. Stary porządek nie lubi tego, co nowe. Trzeba mieć siły. Nie spalać się na samym starcie.
3. Mieć oko na przyszłość i nogi na ziemi.
Zmiana zaczyna się teraz. Z tym, co mamy. Wyrzucony na brzeg nie siada na plaży, myśląc o tym, jak fajnie byłoby mieć dom z basenem i luksfery zamiast ścian. Buduje schronienie z tego, co ma pod ręką, pamiętając jednocześnie, jaki ma cel, co chce osiągnąć w przyszłości. Pilnując drogi.
Najpierw jest marzenie, a potem działanie. Co zrobię dzisiaj, by je spełnić?
4. Zjednoczyć i złączyć.
Stworzyć własną hybrydę. Łączyć różne światy, spojrzenia i doświadczenia. Czasem nawet wbrew regułom. Niekonwencjonalnie. Na przekór. Hybrydy są wyjątkowe.
5. Wypuścić swoje pomysły.
Tak, jak ptaki wypuszczają pisklęta z gniazd. Niech żyją własnym życiem, niech inspirują i zarażają innych, niech oddychają i rozwijają się, niech nie staną się zakładnikiem ego. Porzucić dumę na rzecz efektu.
6. Wykorzystać bariery.
Bo przecież są. Można narzekać na ograniczenia, ale jeśli nie można ich zmienić, to po co tracić tak cenną i potrzebną energię? Może lepiej nauczyć się korzystać z zasad, zrobić z nich tarczę, przekuć na coś pozytywnego? I robić dalej swoje?
7. Powiązać.
Pewnie dumnie jest być Zosią Samosią. Ale chyba jednak cholernie ciężko i samotnie. Powtarzać swoją historię, korzystać z pomocy. Nie ze wszystkim trzeba radzić sobie samemu.
8. Obrócić.
Stanąć na głowie i zobaczyć wszystko, z innej perspektywy. Być odważnym i spojrzeć oczami kogoś innego. Zmiana to łamanie istniejących struktur. Także tych we własnym myśleniu.
9. Pojeździć na zebrze.
Mądrze napierać od dołu i z góry, by zbić cynizm środka. Jednocześnie używać uwagi mimowolnej i dowolnej. Jednocześnie patrzeć sercem i pójść po rozum do głowy, by pokonać lenistwo i malkontenctwo.
10. Pamiętać, że na wszystko jest odpowiedni czas.
Bo niecierpliwy dostaje mniej. A cierpliwość jest niezbędna do zmiany. Trzeba wierzyć, że to, co się zdarza, dzieje się w najlepszym ku temu czasie. Trzeba wyczuć rytm zmiany, nie naciskać. Wykorzystać dobrze ten czas, który daje czekanie. Oddać się refleksji.
Są zmiany, które zachodzą niezauważalnie. Jak niezdiagnozowana choroba, która czyni nieodwracalne, niewidzialne metamorfozy. Czasem nie widzisz, że się przeobrażasz. Czasem dopiero czas pokaże, czy zmiana była dobra czy też nie.
Sam fakt zmiany jest dobry. Oznacza, że dawne schematy już nie funkcjonują, że chce się lepiej, trochę więcej.
Ale wcale nie trzeba się zmieniać. Przecież przetrwanie nie jest obowiązkowe.
A ja w ciszy będę rosła, mając oczy szeroko otwarte na wszystkie płaszczyzny i poziomy. Będę czerpać z tego, co mam, wciąż przetwarzając i inspirując się rozwiązaniami innych. Będę prosić o pomoc, pytać o zdanie innych i mówić o swych małych rewolucjach. Nie będę się spieszyć. Czasem zrobię coś na opak. Ale wciąż będę marzyć, tworzyć listę życzeń. Wywrócę wszystko na drugą stronę i spojrzę chłodnym okiem. A potem zapałem serca pozwolę zmianie żyć i się z niej w pełni cieszyć.
Na razie zmianą jest pstryk!
4 komentarze
annajulia.blog.onet.pl
O, Jezu !!!
paczucha
Może i ja tak spróbuję !!!
Katie
Ale, że co? 😀
Katie
To daj znać, jak Ci poszło 😉