cherry blossom girl
Wiosna, jakby chcąc nadrobić swoją długą nieobecność, strzela pąkami i zielonością z godziny na godzinę, zmieniając wygląd miasta, moje emocje i nastrój w zupełnie inny świat.
Świat spokoju, równowagi, piękna i małej iskierki czegoś dobrego, gdzieś na dnie.
Z przelotowych bram prowadzących na nieznane mi jeszcze podwórka, wprost na twarz pada rozgrzane, pachnące kwieciem powietrze.
Co z tego, że się spieszę? Robię obrót na pięcie i wchodzę na dziedziniec obdrapanych z tynku kamienic, gdzie na przemian białe i różowe drzewa brzęczą owadzimi skrzydłami.
Świat spokoju, równowagi, piękna i małej iskierki czegoś dobrego, gdzieś na dnie.
Z przelotowych bram prowadzących na nieznane mi jeszcze podwórka, wprost na twarz pada rozgrzane, pachnące kwieciem powietrze.
Co z tego, że się spieszę? Robię obrót na pięcie i wchodzę na dziedziniec obdrapanych z tynku kamienic, gdzie na przemian białe i różowe drzewa brzęczą owadzimi skrzydłami.
Stoję, patrzę, oddycham, słucham, uśmiecham się.
Przez jakiś czas martwiła mnie swego rodzaju dwubiegunowość. Bo jak to być może, że świat zewnętrzny odbiera mnie jako optymistkę, skoro wiem, że wewnątrz mnie smutek rozlany, odkąd tylko sięgam pamięcią? A skoro ten pesymizm we mnie jest tak niezmienny, jak kolor moich oczu, to czemu tak często jasno patrzę na wszystko, co wokół mnie i niosę normalność i pozytywną energię innym?
Dotykam płatków i nagle rozumiem, że tu chodzi o coś zupełnie innego. Nie ma we mnie optymizmu – to pewne. Ale mam coś o wiele bardziej cennego: mam radość. Taką całkiem małą, z całkiem małych rzeczy, tych zwykłych, codziennych. Z tego wszystkiego, co można nazwać jednym słowem: serendipity.
I cokolwiek by się działo i jakkolwiek, im bardziej podnosiłby się poziom zwątpienia i pesymizmu we mnie, to wiem, że tej radości nie zabraknie mi nigdy, że będę bronić jej, jak gniazd ptaków ukrytych w zaroślach. Bo każdego dnia, z jej małego pąka, rozkwitam. Choćby nie wiem, jak długo trwała zima. Choćby nie wiem, co.
8 komentarzy
lewkonia
Jak ja lubie takie wewnętrzne twarze kamienic. I Twoje :)))
Katie
Wciąż odkrywam, jedne i drugie 🙂
Eulalia Eleonorówna
Skąd tą radość brać?
Mysz Polna
Czuję, że to co o sobie piszesz jest mi bardzo bliskie. Daje i mi nadzieję 🙂
Katie
Ze środka 🙂 A potem ze wszystkiego co wokół, z każdego drobiazgu 🙂
Katie
Bardzo miło czytać takie słowa 🙂 Cieszę się i dziękuję 🙂
paczucha
I to jest cenne, ta radość z drobiazgów. Optymizmu życzę Tobie i sobie. Buziaki.
Katie
Jesteś 🙂 I Tobie też życzę radości, optymizmu i jasnego spojrzenia 🙂 Ściskam.