krzyżówka dnia
Nie bardzo wiem, jak to jest możliwe…
Mam pracę, w której wykorzystuję swoje doświadczenie, a nawet – uwaga – wykształcenie. Dość często staję przed nowymi (jak to korporacyjno_płytko_pięknie brzmi) wyzwaniami. Pracuję przy międzynarodowych projektach, więc właściwie zrobiłam spory krok w swoim jakimś tam rozwoju zawodowym. Poszerzam swoją wiedzę w temacie, który był mi obcy, a który jednak jest ważny. A przecież uwielbiam zdobywać nowe wiadomości. Mam możliwość podróżowania i poznawania ludzi z o wiele większą wiedzą niż moja, z różnych środowisk. Mam warunki, aby się uczyć i rozwijać, dzięki wsparciu jednych z lepszych europejskich ekspertów. Próbuję nowych rzeczy, zdobywam nowe umiejętności. Dostaję poważne zadanie, kierowania zespołem ludzi. Mam uczyć innych, ucząc przy okazji siebie. Mam spokojny byt i fajnych ludzi obok siebie.
Potrafię rozróżnić błyskotki od prawdziwych wartości. Nie pozjadałam wszystkich rozumów i nadal pokornie obserwuję i słucham tego, co obok mnie. Nie zachłysnęłam się tym wszystkim i nie uderzyła mi woda sodowa do głowy. Nadal jestem zwyczajnie normalna i mogę czerpać szeroko pojęte korzyści garściami ze swojej pracy.
I dlatego pytam: jak to jest możliwe, że przy tym wszystkim czuję, że przy/w niej głupieję, jak nigdy przy/w żadnej innej?
4 komentarze
Nika
Kogo pytasz ? Bo ja pojęcia nie mam łaj:) chociaż…może…się domyślam.
Zazdraszczam Ci tych korzyści. Godna praca godna płaca…zawodowy raj.:)
Katie
Retorycznie pytam, siebie samą chyba… Każdy raj ma swego węża…
lewkonia
Ciekawe, ale czuję to samo po 30 latach uczenia cudzych dzieci. Jak to możliwe? Niby jestem rozwiniętsza profesjonalnie, ale jakby się cofniętsza w rozwoju 🙂 Utożsamiam się z gimnazjalistami?:)
No, ale jest na chlebek. Nawet z masłem 🙂 I mi chcą dać medal. za wiek:)))
ciotka klotka
Katie
E tam, na pewno nie za wiek, tylko za pasję, dobro i mądrość 🙂