rehab
Chciałabym, abyś chciał przeżywać ze mną, a nie obok mnie, będąc przekaźnikiem doznań w live streamingu dla anonimowych ludzi po drugiej stronie łącza.
Chciałabym, abyś to mi przekazał swoje doznania, tak, abym mogła je usłyszeć a nie przeczytać mrugającymi ze zmęczenia niebieskim ekranem oczami.
Chciałabym, abyś zabrał mnie w jedno z tych miejsc, które wyświetlają się na monitorze, gdy kliknę link ze street view.
I chciałabym posłuchać normalnej płyty zamiast playlisty podsuniętej przez algorytm. O koncercie nie wspomnę.
I radia z trzeszczącego odbiornika, nie z komputera.
Wieczorami odłączam się od sieci. Powiadomień, aplikacji. Ucinam wszystkie technologiczne nitki, po których można do mnie dotrzeć. Rano wygrzebuję się z nich, jak spod kołdry wypchanej pierzem. I zastanawiam się, ile z tego ma naprawdę wartość? Ile jest potrzebne?
M-ka zatańczyła po raz pierwszy na dużej scenie. Nic nie nagrałam, nie zrobiłam zdjęcia. I dzięki temu mogłam widzieć tylko ją, nie kadry, ziarnistość i niedoskonałość aparatu. Jeśli widziałam niewyraźnie, to dzięki łzom wzruszenia.
Do niezbędnego minimum.
Choć to wcale nie jest takie proste.
10 komentarzy
lewkonia
No tak, od zawsze wiedziałam,że życie bez technologii, sieci, cyfryzacji było… pełniejsze smaku… jak jajo z wolnego wybiegu. Dziś choć nam świat bliższy i bardziej otwarty, nieraz tylko muśnięty zmysłami po powierzchni. I niewiele zostaje w głębi nas. Niewile waży znacznie. Karmimy pamięc krótkotrwałą lub zastepujemy ją migawkami, nadymamy sobie ego, a w środku zostaje nienasycone pragnienie CZEGOŚ WIĘCEJ…
espe
Zaczynamy być bardziej świadome siebie. Siebie zwłaszcza
paczucha
Ja częściej teraz w sieci, telewizora natomiast nie włączam.
Katie
Mnie to już przede wszystkim męczy. Choćby to, że widzisz powiadomienie otrzymanego maila, ignorujesz je – przeczytasz, gdy będziesz mieć na to czas – ale już po chwili dostajesz od tego samego adresata smsa, z informacją, że właśnie dostałaś maila. A nawet jeśli nie, to sama świadomość, że gdzieś tam jest konkretny mail, jest jak haczyk wbity w głowę. Walczę o domowe chwile, gdy nikt mnie nie goni z cyberprzestrzeni i nie zakłóca mojego spokojnego rytmu.
Katie
Zdecydowanie. Zaczęłam też zauważać coraz więcej dorosłych zachowań u siebie.
Katie
Telewizora nie mam. W sieci siedzę bardzo rzadko, wszystkie informacje o świecie, w głównej mierze, czerpię z radia. Po ośmiu godzinach pracy przy komputerze jakoś mam lekką awersję 😉
espe
O tak, tych kiedyś mi tak zupełnie obcych
Katie
A teraz tak bardzo cieszę 🙂 Choć przede wszystkim zaskakują.
zenobia kartofel
pójdziesz ze mną kiedyś na herbatę?
Katie
Z przyjemnością 🙂