-
smells like teen spirit
W jednej chwili z oczu pociekły mi łzy, co zaskoczyło niemal tak samo, jak wiadomość, która je poprzedziła. Luke Perry nie żyje. Zaskoczyło, bo choć przez jakiś czas żyłam historią Dylana i Brendy, którzy uśmiechali się do mnie z plakatu z Bravo czy innego Popcornu powieszonego na ścianie, to przecież nieprzesadnie. Nie śledziłam kariery, jakąś wielką fanką nie byłam, zwyczajnie wyrosłam, jak ze spodni w kratkę, czarnej bluzy z kapturem i słuchania Smells Like Teen Spirit w myśl zasady everyday Nirvana.
-
coda (#serendipities)
“Przyszedł ten dzień, kiedy ryzyko trwania w pąku było bardziej bolesne niż ryzyko zakwitnięcia” | Anais Nin Pękaty kubek co chwila uzupełniam herbatą z cytryną i imbirem. Przy kuchence, gdzie gotują się gęste zupy, stoję w wełnianych skarpetach prosto z Zakopanego. Buduję wieże z książek, łapię #serendipities i zatrzymuję pod powiekami, podnoszę każdy kasztan, który spotkam na drodze i chowam się w wielkich swetrach. Najulubieńsza pora i wrzesień z kolejnymi urodzinami serendipity.
-
niepokój
Wyczuwam go na długo przed. Jak zapowiedź śniegu w zapachu powietrza. Podskórnie, irracjonalnie, bez związku z czymkolwiek. Intuicyjnie niepokój pozwala mi trochę obłaskawić przyszłość, utrzymać się na powierzchni, trzymać głowę wysoko. Ochronić.