-
niespiesznie 2
W kuchni nadal mam otwarte okno, mimo iż już listopad. Silniejsze zrywy wiatru obrywają żółte liście brzozy, które uchylonym oknem wpadają do środka. Taki liść pikuje gdzieś między kucharskie książki, czasami na blat lub pod nogi, a czasem prosto do kubka z herbatą.
-
serendipity w październiku
Są tacy ludzie, którzy potrafią skupić się na jednym zadaniu, które całkowicie ich pochłania. Tak bardzo, że nie mają czasu na inne aktywności. Patrzyłam na te osoby, jak na istoty nie z tej Ziemi, bo ja zawsze byłam z tych, co biorą wszystko.
-
serendipity we wrześniu
We wrześniu serendipity trochę spowolniło, schowało się w tym, co wewnętrzne, zajęło przeszłością, grzebaniem, szukaniem i tworzeniem czegoś nowego. Czasem się myliło, obiecywało sobie sporo, a dostawało niewiele. Ale, jak zawsze, i to potrafiło przekuć na coś wartościowego dla siebie.