Bez kategorii

the carol of the bells

23 grudnia, w drodze do pracy, zatrzymałam się na światłach. I nie byłoby w tym nic istotnego uwagi, gdyby nie to, że po mojej lewej stronie pojawiła się tęcza, a chwilę potem, zaraz obok, w górę wystrzeliła druga.
Tęcza w grudniu, dzień przed wigilią, to jednak coś magicznego.
I tego czegoś magicznego Wam życzę. Takiej magii, która Was zaskoczy, która da radość. Czy to będzie świąteczne spotkanie, odpuszczenie żalu, wymarzony prezent pod choinką, zrozumienie, jakaś ulotna chwila, która przyniesie ciepło, pokora, śmiech dziecka, tęcza… nieistotne. Niech się po prostu zdarzy.
Bo przecież wszyscy potrzebujemy odrobiny magii i dobrych zakończeń.

8 komentarzy

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *