Bez kategorii

the long and winding road

Jeśli coś jest nienazwane, to tak, jakby tego nie było.
Krąży gdzieś, efemeryczne, nieuchwytne. Czasem trąci o nas przeczuciem, krótkim fleszem, co rozpływa się tak szybko, jak się pojawiło. 
Rozrasta się i nadchodzi ten moment, gdy trzeba nazwać.
A, kiedy już się nazwie, to zaczyna  przybierać kształt i formę, obrasta konturem, nabiera barwy i znaczenia. Wtedy, to nazwane, staje się nasze. Jesteśmy za nie odpowiedzialni, za to, co z nim zrobimy. W jakim kontekście je ustawimy, jaką interpretację mu nadamy. 
Nienazwane staje się słowem. 
Słowo jest konkretem. 
Może być świadomą myślą, która towarzyszy ci każdego dnia, którą czasem uda się zignorować, zepchnąć na sam dół pamięci. Czasem uaktywni się gestem, mimiką na krótką chwilę, dając znać, że już nie mieści się w nadanej mu strukturze, że musi przejść w inną przestrzeń. 
Wypowiedziane słowo zmienia rzeczywistość. 
Nadaje jej inny bieg. 
Staje się realne. 
Biegniesz. 

12 komentarzy

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *