Bez kategorii

za mgłą

Bolą mnie stopy po całym tygodniu biegania na wysokim obcasie. Boli mnie całe ciało po tygodniowym wbiciu w biznesowe sukienki i spódnice. Boli mnie szyja od ciężaru wiszącej na niej plakietki organizatora. Bolą mnie mięśnie twarzy od ciągłego uśmiechu i uszy od siedzenia w Wieży Babel. Boli mnie głowa od wszystkich small talks i budowania rzeczowej wypowiedzi na żywo w radiowym studio. Boli mnie dusza od sterczenia na oficjalnych kolacjach, które są takie great oportunity [żeby najeść się wykwintnie i do syta, to na pewno]. 
Jestem zmęczona kilkugodzinnymi naradami, które do niczego nie prowadzą i na których, po pierwsze, w ogóle nie powinnam być. Jestem zmęczona biciem piany, z którego nic nie wynika. A najbardziej zmęczona jestem tym, że nie interesuje mnie to ani trochę.
Dlatego pijąc kolejną kawę w kuluarach, potakując z uśmiechem kolejnej mądrej głowie, która mówi o czymś, co zupełnie mnie nie pociąga, z cholerną plakietką organizatora, która jest niczym kamień u szyi, zastanawiając się, czy moje stopy uległy już nieodwracalnej deformacji przez wysokie obcasy, myślę o swoim dresie.
Myślę o tym, że założę ten dres, adidasy, że nie ułożę włosów i nie nałożę tuszu. Myślę o tym, że taka codzienna, zwykła wyjdę z eleganckich sal i wejdę w tę polską, złotą, górzystą. Wejdę w normalność, spokój i radość. W las przetkany rdzawą nicią, z potokiem wijącym się u stóp. Wejdę w naturalną ciszę i do baru mlecznego na pierogi. 
Dziś włosy pachną mi wiatrem. Bolą mnie trochę nogi i coś sobie naderwałam w łydce. Ale nic to. Bardziej boli to, że z gór się wraca. 
Zwłaszcza, gdy były tak piękne.
 “(…) Tam zmęczony wspinaczką
Człowiek staje się inny.

Tam na dole zostało wszystko
Wszystko to, co cię męczy
Patrząc w góry wokoło
Świat wydaje się lepszy
(…) Z twarzą mokrą od deszczu
Przeziębnięty, zmęczony
Od złych rzeczy na dole
Jesteś mgłą oddzielony”.
Za mgłą, 
KSU

16 komentarzy

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *